Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularzaMasz już dość wynajmowania mieszkania za granicą? Zorientuj się, czy dostaniesz kredyt hipoteczny na swoje lokum w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Hiszpanii i Holandii.
Polacy mają takie samo prawo do nabywania nieruchomości w Wielkiej Brytanii jak inni mieszkańcy tego kraju. I z tego prawa skwapliwie korzystają. W końcu nie ma nic przyjemniejszego, niż wrócić po pracy do własnego domu.
Brytyjskie media od niedawna mają nową teorię na temat przyczyn ciągłego wzrostu cen nieruchomości na Wyspach. Wszystko przez… Polaków, którzy masowo wykupują domy i mieszkania. I chociaż tego typu sensacje można znaleźć raczej w brukowcach niż w poważnych magazynach ekonomicznych, w każdej plotce jest ziarno prawdy. W Wielkiej Brytanii na kupno mieszkania na kredyt może pozwolić sobie prawie każdy, kto pracuje. Impulsem, który często skłania Polaków do kupna własnego lokum, są wciąż rosnące ceny wynajmu – porównywalne z ratami kredytu. A że na Wyspach nie tylko wynajmować, ale i kupować można do spółki z kolegą / teściową / kochanką / bratem, coraz więcej osób woli spłacać kredyt, niż nabijać kabzę landlorda.
Ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii, a zwłaszcza w Londynie, przyprawiają o zawrót głowy. Chociaż dużo zależy od dzielnicy i standardu mieszkania, w stolicy Wielkiej Brytanii trudno kupić przyzwoite dwupokojowe mieszkanie za mniej niż 120 tys. funtów (665 tys. zł). Obowiązuje zasada: im bliżej centrum, tym drożej. Ale nie tylko, bo w eleganckich dzielnicach położonych na obrzeżach miasta też wcale nie jest tanio. Niedawno na sprzedaż została wystawiona przerobiona na mieszkanie komórka o powierzchni 8 m2 w Chelsea. Cena wynosiła 170 tys. funtów (942 tys. zł).
Na zdolność kredytową pracujesz przez całe życie. Dlatego jeśli myślisz o kupnie nieruchomości, nie zaciągaj długów, regularnie spłacaj karty kredytowe i… nie zmieniaj zbyt często pracodawcy – banki tego nie lubią. Co jeszcze może wpłynąć na decyzję o przyznaniu ci (lub odmowie) kredytu? To, jak często się przeprowadzasz, czy twoje nazwisko figuruje na lokalnej liście wyborczej, jak długo mieszkasz w Wielkiej Brytanii i jak długo masz rachunek w tym samym banku. Natomiast o wysokości pożyczki zdecydują twoje zarobki. Jeszcze niedawno obowiązywała zasada, że wysokość kredytu nie może przekroczyć trzykrotności twoich rocznych dochodów (brutto). Teraz banki udzielają pożyczek w wysokości cztero-, a nawet pięciokrotności zarobków. Zdolność kredytową najłatwiej sprawdzić, umawiając się na niezobowiązującą rozmowę z doradcą kredytowym – w twoim banku lub w agencji nieruchomości. Za jego usługi zapłacisz dopiero wtedy, gdy kredyt zostanie ci przyznany. Niektórzy doradcy, pozostający na usługach agencji, dostają prowizję od swojego pracodawcy – wtedy ty nic nie płacisz.
Polacy przyjeżdżający do Irlandii z myślą o pozostaniu tu na stałe coraz częściej kupują nieruchomości. Mieszkania i domy na Zielonej Wyspie są bardzo drogie, dlatego większość bierze kredyt – Polakom są stawiane takie same warunki jak Irlandczykom. Podstawą otrzymania pożyczki jest stała praca.
Ceny mieszkań zależą od regionu, w którym chcesz zamieszkać. Dublin i jego okolice należą do najbardziej popularnych, a zarazem najdroższych miejsc w Irlandii. Tu za mieszkanie z jedną sypialnią zapłacisz 300 tys. euro (1,14 mln zł), domek z czterema sypialniami w północnej części miasta kosztuje 1,2 mln euro (4,5 mln zł), a cena trzech sypialni w domu bliźniaczym to 550 tys. euro (2,1 mln zł). Na zachodzie Irlandii, w Galway i okolicach, mieszkanie z jedną sypialnią kosztuje 269 tys. euro (1,1 mln zł), domek z pięcioma sypialniami – 515 tys. euro (1,95 mln zł), a trzypokojowe mieszkanie w szeregowcu to wydatek rzędu 309 tys. euro (1,17 mln zł).
O kredyt możesz starać się już po sześciu miesiącach stałego zatrudnienia u jednego pracodawcy w Irlandii. Otrzymasz pożyczkę, która będzie finansowała 92 proc. ceny nieruchomości, co oznacza, że należy mieć 8 proc. wkładu własnego. Aby dostać kredyt pokrywający 100 proc. wartości zakupu, musisz pracować w Irlandii co najmniej trzy lata. Większość banków nie stawia żadnych wymagań co do wysokości zarobków, ale to, czy otrzymasz kredyt, zależy od kwoty, którą chcesz pożyczyć. Przy ubieganiu się o kredyt będą ci potrzebne: paszport, dowód osobisty lub prawo jazdy; potwierdzenie miejsca zamieszkania (adres irlandzki); trzy ostatnie odcinki wypłaty; P60 (z ostatniego roku lub trzech lat); zaświadczenie od pracodawcy oraz wyciąg z konta bankowego z sześciu miesięcy. Maksymalny okres kredytowania wynosi do 70. roku życia, co oznacza, że mając 50 lat, możesz wziąć kredyt najwyżej na 20 lat.
Oprocentowanie kredytu waha się od 4 do 5 proc. Przy kredycie na 300 tys. euro (1,14 mln zł) ze spłatą rozłożoną na 40 lat i oprocentowaniem w wysokości 4,7 proc. miesięczna rata wyniesie ok. 1,3 tys. euro (4,9 tys. zł). Odsetki, jakie będziesz musiał spłacić, to ok. 250 tys. euro (947 tys. zł), a całkowity koszt kredytu – 550 tys. euro (2,1 mln zł).
Gdy kupujesz nieruchomość w Irlandii po raz pierwszy i jest to zakup z rynku wtórnego do kwoty 317,5 tys. euro (1,2 mln zł), to jesteś zwolniony z opłaty podatku rządowego (Stamp Duty). Podatek ten wynosi od 3 do 6 proc. zależnie od wartości nieruchomości.
Kupienie mieszkania w Hiszpanii nie jest skomplikowane ani niedostępne dla Polaków. Zależy tylko od ilości gotówki lub umowy o pracę. Ograniczeniem są jedynie wyśrubowane ceny nieruchomości
Trzeba wiedzieć, że hiszpańskie mieszkania są trochę większe. Nie ma mniejszych niż 40 m2. Małe mieszkania to te 60–80-metrowe. Standardem są 100-metrowe i większe. Najdroższe są oczywiście w Madrycie i Barcelonie. Żeby tu kupić lokum, należy uzbierać przynajmniej 200 tys. euro (758 tys. zł). Wynika z tego, że metr kosztuje minimum 4 tys. euro (15 tys. zł). W bardzo atrakcyjnych miejscach ta kwota może osiągać nawet 10 tys. euro (38 tys. zł) i więcej. W mniejszych miastach można znaleźć mieszkania w cenie ok. 2 tys. euro (7,6 tys. zł) za metr. Za średnie mieszkanie w Madrycie czy Barcelonie można kupić dom w odległości już 40 km od tych miast. Pomijając, że w modnej dzielnicy mieszkanie kosztuje od 7 do nawet 9 milionów euro (27–34 mln zł). Od pewnego czasu ceny mieszkań stabilizują się i nie szybują w górę.
Kredyty hipoteczne dość łatwo uzyskać. Dla banku nawet najmniejsza nieruchomość jest ważną gwarancją. Jednak trzeba pamiętać, że rynek nieruchomości od 10 lat napędza hiszpańską gospodarkę, a nabywców mieszkań i domów zaczyna brakować. Banki zmuszone są do weryfikacji swoich wymogów. Mając umowę o pracę na czas nieokreślony, 40 proc. pensji można przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego. Banki nie robią wtedy żadnych problemów. Potrzebne jest zameldowanie, umowa o pracę i najlepiej konto w banku, z którego chcesz uzyskać kredyt. Przy pensji 2 tys. euro (7,6 tys. zł) stać cię więc na mieszkanie w obu najdroższych hiszpańskich miastach. Przed trzydziestką możesz dostać kredyt na 40 lat, a jeśli już ją przekroczyłeś – na 30.
Kredyty hipoteczne dość łatwo uzyskać. Dla banku nawet najmniejsza nieruchomość jest ważną gwarancją. Jednak trzeba pamiętać, że rynek nieruchomości od 10 lat napędza hiszpańską gospodarkę, a nabywców mieszkań i domów zaczyna brakować. Banki zmuszone są do weryfikacji swoich wymogów. Mając umowę o pracę na czas nieokreślony, 40 proc. pensji można przeznaczyć na spłatę kredytu hipotecznego. Banki nie robią wtedy żadnych problemów. Potrzebne jest zameldowanie, umowa o pracę i najlepiej konto w banku, z którego chcesz uzyskać kredyt. Przy pensji 2 tys. euro (7,6 tys. zł) stać cię więc na mieszkanie w obu najdroższych hiszpańskich miastach. Przed trzydziestką możesz dostać kredyt na 40 lat, a jeśli już ją przekroczyłeś – na 30.
Polacy najczęściej kupują mieszkanie i natychmiast podnajmują pokoje. Za pokój można zażądać 300 euro (1,1 tys. zł) miesięcznie. Wynajmując dwa, trzy pokoje, kredyt spłaca się w całości z tych pieniędzy. – Jeśli klient ma stałą pracę, to nie ma powodu do odmówienia mu kredytu mieszkaniowego. Coraz częściej naszymi klientami są obcokrajowcy. Z naszych analiz wynika, że właśnie osoby z zagranicy są najbardziej solidnymi klientami – wyjaśnia Amalia Perez, odpowiedzialna za dział kredytów w dużym hiszpańskim banku.
Od ponad roku obserwuję zastój na rynku nieruchomości. W ciągu ostatnich trzech miesięcy sprzedaliśmy zaledwie kilka mieszkań. W porównywalnym okresie w ubiegłych latach sprzedanych było przynajmniej kilkadziesiąt mieszkań – narzeka Monserat Cavalle Vidal, właścicielka biura nieruchomości w 100-tysięcznym Reus. Jej zdaniem banki stały się bardziej elastyczne wobec zagranicznych klientów właśnie dlatego, że tych systematycznie przybywa.
Gęste zaludnienie kraju powoduje, że mieszkania są bardzo drogie i trudno dostępne. Zależy to także od regionu. Najtańsza jest wschodnia Holandia, a najwyższe ceny nieruchomości są w Hadze i jej sąsiedztwie.
W najtańszych dzielnicach Hagi, Amsterdamu czy Rotterdamu jest nieco drożej niż na wschodzie Holandii, gdzie ceny mieszkań zaczynają się od 75 tys. euro (284 tys. zł) – mówi Willem van der Vliet, agent nieruchomości. – Najczęściej ceny mieszkań wahają się od 120 do 140 tys. euro (455–530 tys. zł). Są to mieszkania w domach szeregowych, czasem o nieco lepszym standardzie, ale w tańszych dzielnicach. Przy odrobinie szczęścia można kupić ładne mieszkanie za 120 tys. euro (455 tys. zł) w kamienicy z dobrą lokalizacją
Ceny mieszkań są wysokie, dlatego sporo osób bierze kredyt hipoteczny. Aby go uzyskać, trzeba przedstawić w banku stałą umowę o pracę i dokument tożsamości. O ile z tym ostatnim większość ludzi nie ma problemu, to znacznie trudniej jest o stałą umowę o pracę, bo większość Polaków podpisuje umowy na czas określony (np. na trzy lata). Dopiero po pięciu latach mogą ubiegać się o obywatelstwo holenderskie, a później o stałą umowę o pracę i kredyt. Osoby prowadzące własną działalność gospodarczą również mogą się starać o kredyt hipoteczny. Wtedy pod uwagę brana jest sytuacja firmy – należy przedstawić biznesplan oraz zdolność finansową w poprzednich miesiącach. Bankowi analitycy ustalają miesięczne raty i czas spłaty kredytu – w Holandii maksymalnie wynosi on 30 lat. Posiadając stałą umowę o pracę lub dobrze prosperującą firmę, można uzyskać kredyt hipoteczny w jeden dzień.
Chcę kupić mieszkanie w Holandii – mówi Damian Rudnicki z Ząbkowic, właściciel firmy budowlanej. – Są one dosyć drogie, ale Holandia daje mi takie możliwości, jakich bym nie miał gdzie indziej. Zamierzam tutaj zostać dłużej, ale w swoim mieszkaniu, zamiast je wynajmować.
Są jednak rodacy, którzy kupują mieszkania i domy dla interesu. Jest to na tyle intratny biznes, że wielu na tym gromadzi majątek. Teoretycznie schemat jest prosty: taniej kupić – drożej sprzedać. Polacy, kupując mieszkania do remontu, zatrudniają polskich budowlańców, a potem sprzedają. Różnice w kwotach zakupu i sprzedaży to w zależności od lokalizacji i wartości mieszkania ok. 200 tys. euro (758 tys. zł) czystego dochodu na mieszkaniu zakupionym za 500 tys. euro (1,9 mln zł).