Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularzaTematem równości względem płci zajmują się zarówno socjologowie, jak i politycy. I choć dążenia do uzyskania równowagi w tym temacie są niewzruszone to czasem należałoby zadać sobie pytanie: Co jest ważniejsze?
Okazuje się, że parytety, jako jeden ze sposobów wyrównywania szans kobiet i mężczyzn nie sprawdza się wszędzie. Przykładem są szwedzkie uczelnie, które ostatnimi czasy zrezygnowały z tego sposobu rekrutacji studentów. Powodem decyzji była chęć oceny wyników w nauce, zamiast trzymania się wytycznych ustawy o szkolnictwie wyższym.
Inne informacje na temat szkolnictwa przeczytać można w artykule: Z dyplomem na zmywak. Poziom wykształcenia wyjeżdżających Polaków.
Przepis w ustawie o szkolnictwie wyższym, umożliwiający stosowanie przez uczelnie kryterium płci podczas procesu rekrutacji, który pierwotnie miał chronić kobiety przed dyskryminacją obrócił się przeciwko nim. Okazało się, że w związku z zapisami w ustawie przyjmowani byli mniej zdolni mężczyźni. A jak pokazują analizy, w zeszłym roku spośród wszystkich odrzuconych pod względem kryterium płci kandydatów na wyższe uczelnie, aż 95 proc. stanowiły właśnie kobiety.
Spośród grupy chętnych ze znakomitymi wynikami w nauce przyjmowani byli na studia ludzie z gorszymi wynikami, których płeć była w mniejszości. Narzędzie w postaci parytetów, mające chronić kobiety odbierało im możliwość studiowania w wybranych przez siebie miejscach. Działo się tak przede wszystkim na sfeminizowanych kierunkach, czyli stomatologii, psychologii czy weterynarii.
Minister szkolnictwa wyższego i nauki Tobias Krantz pragnie zmian w przepisach, twierdząc, że: ”System edukacji powinien otworzyć drzwi młodym kobietom mającym motywację do nauki”. Całkowicie się z nim zgadzam.
Polecam także artykuł: Inwestycja w przyszłość. Polski Ośrodek Naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego w Londynie.