Zadzwoń lub napisz

+48 32 297 39 04 +48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl

lub

skorzystaj z formularza

Poland Street Underground

Poland Street Underground

Z okazji przeniesienia swej siedziby do dzielnicy Soho Polski Instytut Kulturalny w Londynie zorganizował Poland Street Underground Festival. Przypominające happening przedsięwzięcie stanowiło połączenie muzyki, sztuki malarskiej, fotograficznej i multimedialnej.

Poland Street to niewielka uliczka, tak samo barwna jak i pozostałe zaułki na Soho. Związana z awangardą i sztuką nowoczesną dzielnica do tej pory rzadko była kojarzona ze sztuką polską, bardzo często ograniczoną murami Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego. Tym bardziej dziwne, ale jednocześnie miłe uczucie wzbudza mała oaza polskości na niemal stworzonej do tego Poland Street, gdzie w podziemiach sklepu muzycznego „Phonica” spore pomieszczenie wielkości sali dyskotekowej wypełniono sztuką rodem z Polski.

Już przy samym wejściu – niespodzianka.

Gra „Carpet Invaders” wyświetlana jest z rzutnika… pod naszymi stopami, na podłodze. Twórcą gry jest 30-letni krakowianin Janek Simon – autor instalacji interaktywnych, filmów wideo, obiektów i akcji artystycznych. Źródłem jego inspiracji są gry komputerowe, internet i szeroko pojęte archiwum. „Carpet Invaders” to instalacja interaktywna, której głównym elementem jest gra komputerowa projektowana na podłogę. Gra jest klonem przeboju z okresu wczesnych ośmiobitowych konsol i komputerów – „Space Invaders”. Gra ta była powielana w wielu różnych wersjach i zapoczątkowała istniejący do dzisiaj gatunek gier zręcznościowych. W projekcie „Carpet Invaders” wszystkie elementy tworzące grę pochodzą z dziewiętnastowiecznego kaukaskiego dywanu modlitewnego. Ornamenty dywanu są bardzo podobne do grafiki oryginalnej wersji. W osobnym zaciemnionym pomieszczeniu obraz jest projektowany na podłogę, natomiast użytkownicy mogą obsługiwać grę przy pomocy umieszczonego obok gamepada. Towarzyszący dźwięk przypomina wczesne gry komputerowe. Instalacja została zrealizowana w ramach festiwalu novart.pl w czerwcu 2002 w Krakowie.

Dalej, na ścianach, wiszą neony. Nie są jednak prawdziwe, a wiecznione jedynie na zdjęciach przez Ilonę Karwińską. Mieszkająca od 15 lat w Londynie artystka na nowo odkryła tę niedocenianą formę sztuki, kojarzoną głównie z czasami socjalizmu lat 60. i 70. Karwińska postanowiła odszukać i sfotografować najciekawsze neony w Warszawie – wiele z nich ma już nawet po kilkadziesiąt lat. Wystawę „Polish Neon”, prezentowaną na Poland Street Underground zaledwie w części, w całości można było zobaczyć w maju tego roku w galerii „Capital Culture” na Covent Garden. Podświetlane lightboxy bardzo przypadły do gustu Brytyjczykom. Ilona Karwińska chce też pokazać wystawę w Berlinie, Paryżu, Chicago i Warszawie. Ponadto brytyjskie wydawnictwo „Bedbury Press” zaproponowało jej wydanie albumu poświęconego neonom.

Duże, plazmowe ekrany w głębi pomieszczenia – to prezentacje gier komputerowych. Nie są to jednak byle jakie gry – weźmy chociażby „Wiedźmina”. Powstała na podstawie prozy Andrzeja Sapkowskiego o tym samym tytule gra to największy tego typu dotychczasowy projekt powstały w Polsce. „Wiedźmin” („The Witcher”) powstawał przez ostatnich pięć lat, tworzył go (nakładem milionów dolarów!) sztab grafików komputerowych pod przewodnictwem Michała Madeja. Porywająca akcja, wciągająca fabuła i świetna grafika – to mają być największe atuty gry, która już teraz może się poszczycić znakomitymi recenzjami w międzynarodowej prasie fachowej.

Na „Poland Street Underground” nie zabrakło też muzyki. Zagrały zespoły Aleks and the Drummer, The Firm i The Poise Rite. Szczególnie ten ostatni zaczyna podbijać londyńską widownię. Pochodzący z Rzeszowa zespół specjalizuje się w alternatywnym, ciężkim rocku i zyskuje sobie nie tylko polskich, ale i brytyjskich fanów.

To zaledwie kilka składników kulturalnej mieszanki, przygotowanej na Poland Street minionej soboty. I chociaż nagłośnienie imprezy w mediach i jej organizacja mogły być nieco lepsze, to oby takich więcej.