Niemiecki spór o podatki

U naszych zachodnich sąsiadów zaczęto głośno mówić o tym, że podnoszenie podatków nie poprawi sytuacji gospodarczej kraju, a wręcz może ją pogorszyć. Liderzy opozycyjnej partii wyrazili sprzeciw w sprawie dotyczącej poszukiwania oszczędności państwowych w portfelach niemieckich obywateli. Co może to oznaczać dla kraju?

Niemcy to obecnie jedna z najsilniejszych gospodarek na świecie. Dobra administracja wieloma sektorami przemysłu oraz bardzo duże nastawienie na dobro obywateli powodują, że mieszkańcom tego 80 milionowego kraju żyje się znacznie lepiej. Korzystają z tego także imigranci, którzy przyjeżdżają do Niemiec w poszukiwaniu pracy. Rozbudowany system świadczeń socjalnych i wiele przywilejów, na jakie mogą liczyć zagraniczni pracownicy są dużym obciążeniem dla systemu gospodarczego całego kraju. Okazuje się jednak, że politycy z partii opozycyjnej nie widzą w tym większego problemu i stanowczo protestują przed propozycjami rządu, które miałyby spowodować wzrost podatków. Niemiecki minister gospodarki – Pan Filip Roesler – przyznaje, że celem gospodarczym Niemiec nie powinno być podnoszenie podatków, ale takie zarządzanie finansami kraju, które pozwoliłoby bez przeszkód w jego funkcjonowaniu. Stanowczo zaprotestował przeciw wprowadzeniu wyższych opłat za energię elektryczną. Spór o podatki pomiędzy poszczególnymi frakcjami politycznymi stał się głównym tematem rozmów wszystkich niemieckich polityków.

Wielu ekspertów i ekonomistów uważa, że jeżeli uda się zapobiec podnoszeniu podatków w Niemczech, to na pewno nie będzie to długotrwały proces. Dodatkowo, jeżeli rząd zgodzi się pozostać przy obecnych stopach procentowych, to i tak możemy spodziewać się, że będziemy musieli płacić więcej pieniędzy do skarbu państwa. Głównie dlatego, że rząd będzie chciał ustanowić nowe podatki, które zrekompensują niemożliwość wprowadzenia zmian w obecnym systemie podatkowym.

Czy nowe propozycje finansowe Bundestagu wpłyną na rozwój całego kraju?