Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularzaW Niemczech bardzo głośno zaczęto komentować sprawy związane z imigracją osób z Europy Wschodniej. Wszystko to związane jest z coraz bardziej zbliżającą się datą otwarcia niemieckiego rynku pracy dla pracowników z Rumunii i Bułgarii. Czy Niemcy są na to przygotowane?
Otóż wielu ekspertów twierdzi, że otwarcie rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów może być dla Niemiec opłakane w skutkach. Fala imigrantów z tych dwóch krajów już od pewnego czasu bardzo wzrosła, co obrazują statystyki, wykazujące że tylko w 2012 roku do Niemiec przyjechało około 6 tysięcy mieszkańców z Bułgarii i Rumunii. Rynek pracy, zgodnie z założonymi przez Unię Europejską dyrektywami, musi zostać przez Niemcy otwarty dla nowych członków u UE, jednak według socjologów i agencji pośrednictwa pracy, wzmożony przyrost liczby imigrantów z Rumunii, czy też Bułgarii może bardzo mocno obciążyć niemiecką gospodarkę. Głównie ze względu na duże braki w wykształceniu i brak doświadczenia zawodowego imigrantów mogą być powodem tego, że mieszkańcy wspomnianych krajów będą mieli trudności ze znalezieniem pracy.
Jeżeli rząd nie znajdzie rozwiązania tego problemu, to może się okazać, że lada moment system socjalny w Niemczech zostanie zniszczony przez imigrantów. Nie napawa to zbyt dużym optymizmem, szczególnie tych, którzy wybierają się do pracy w Niemczech. Warto jednak zauważyć, że pracy dla Polaków, póki co w Niemczech jest i nie powinniśmy się zbytnio przejmować nowymi zmianami.
Władze lokalne poszczególnych landów zaapelowały do rządu, aby zwrócił uwagę na narastający problem imigracyjny, a także poprosiły o wsparcie finansowe, gdyż same nie są w stanie poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. Władze centralne rozważają nawet sprawę referendum, które mogłoby zbadać opinie publiczną i jednoznacznie stwierdzić, czy mieszkańcy Niemiec godzą się na otwarcie rynku pracy dla kolejnych grup imigracyjnych i jak widzą dalsze funkcjonowanie ludzi na rynku pracy. Kto wie, być może już niebawem Polacy będą tworzyli znacznie mniejszą grupę imigracyjną aniżeli Bułgarzy czy Rumunii.