Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularza“Czemu miałabym narzekać? Czy czegoś mi z tego powodu brakuje?” – odpowiedziała mi Ingrid, gdy zapytałam ją o te nieszczęsne podatki na które my, Polacy nie możemy i nie chcemy się godzić. I już przestałam pytać, bo zaskoczyło mnie to podejście pełne zaufania do rządu, chociaż z drugiej strony… wcale mnie to nie dziwi! Norwegowie to naród społeczny, radosny, optymistyczny.
Przebywając przez jakiś czas w tym kraju można się od nich naprawdę wiele nauczyć. Mają oni duże zaufanie do rządu, które wielu obcokrajowców oglądających podstawę Norwegów „z boku” nazywa wadą lub naiwnością. Jednak na te zarzuty odpowiadają bardzo prosto, podobnie jak moja znajoma Ingrid: „Czemu mam nie popierać, czemu nie ufać skoro nasz rząd dla swoich obywateli jest zwyczajnie dobry?”
Norwegia jest typowym przykładem państwa opiekuńczego, w którym pojęcie demokracja nie jest pustym sloganem przedwyborczym. Dbałość o obywateli jest tutaj nieporównywalna z innymi krajami. Stosunkowo niska stopa bezrobocia, wolność polityczna, wolność praw obywatelskich, komfortowa sytuacja materialna wynikająca z atrakcyjnego poziomu PKB na jednego mieszkańca tego kraju, a także stabilność polityczna i bezpieczeństwa narodowego to czynniki, jakie warunkują wysoki poziom życia obywatelom Norwegii. Dzięki wskazanym aspektom, średnia długość życia Norwegów oraz poziom ich zdrowia jest wyższy niż w innych krajach Europy. Ponadto dobra sytuacja materialna sprawia, że życie rodzinne i wspólnotowe tutaj kwitnie, a powodów do narzekania próżno tutaj szukać. W kwestii zarobkowej w Norwegii jedna osoba jest spokojnie w stanie utrzymać rodzinę.
W dzisiejszych czasach chyba w niewielu krajach taka sytuacja ma miejsce. Na podstawie wielu międzynarodowych badań, analiz i rankingów nie raz podkreślano już, że Norwegię cechują najwyższe wskaźniki poziomu i jakości życia, wolności gospodarczej i swobody obywatelskiej. Jak na tle tych wyników prezentuje się Norwegia? Informujemy o tym w kolejnej części artykułu, czyli: Ingrid i ja, czyli za co kochamy Norwegię – cz. 3.