Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularzaKraj tulipanów to wymarzone miejsce do pracy. Po pierwsze: jest blisko, po drugie: można dobrze zarobić, a po trzecie: dogadamy się tam po angielsku i niemiecku.
Czy holenderski rynek pracy będzie się cieszył zainteresowaniem wśród Polaków? Odpowiedź z każdej strony brzmi “tak”. Monika Ziółkowska z agencji rekrutacyjnej Career Investment już w pierwszych dniach majach zauważyła większy odzew osób poszukujących pracy na oferty z Holandii. – Dzięki otwarciu rynku pracy wszystko będzie się działo szybciej – mówi Anna Nalazek z firmy Metaal Flex. – Do tej pory pracodawca składał ofertę, ale zanim pracownik dostał pozwolenie, mijało parę tygodni. Jak podkreśla Agnieszka Cybulska z agencji rekrutacyjnej Larex, holenderski rynek pracy jest specyficzny. – Tamtejsze firmy sporadycznie zatrudniają pracowników bezpośrednio, ponad 90 proc. osób zatrudniają agencje pracy – wyjaśnia. Pracodawcy wolą zapłacić nawet wyższą stawkę godzinową agencji, ale dzięki temu nie muszą się martwić o żadne składki na ubezpieczenie zdrowotne czy emerytalne. Tym wszystkim zajmują się agencje.
Właśnie dlatego pracę w Holandii najlepiej znaleźć przez biuro rekrutacyjne, zwłaszcza jeżeli ktoś nie zna angielskiego ani niemieckiego. Gdzie szukać ofert? Najwięcej sprawdzonych ogłoszeń o pracy w Niderlandach jest publikowanych w dwutygodniku “Praca i Życie za Granicą”.
Holandia jest jednym z nielicznych krajów, gdzie wyjazdy w ciemno często kończą się sukcesem. Oczywiście, jest to najlepsza opcja dla tych, którzy znają język angielski i taki wyjazd mogą potraktować jako przygodę. Wyjeżdżając w ciemno, należy udać się do dużego miasta. W niedziele warto iść na msze święte do polskich kościołów (adresy znajdziesz na stronie www.niedziela.nl) i popytać rodaków, ale nie o pracę, tylko jak jej w danym okresie szukać oraz gdzie i ile można zarobić. Dobrym sposobem jest spacer po mieście od restauracji, hoteli po różne firmy, gdzie należy pytać o wolne miejsca. W tym przypadku język to podstawa, ale niezbędny jest także łut szczęścia.
W Holandii poszukiwani są wykwalifikowani pracownicy przede wszystkim w branży budowlanej oraz metalowej. I tak firma Metaal Flex zatrudni spawaczy, piaskarzy, ślusarzy, operatorów maszyn CNC, frezerów i tokarzy. Podobnie, spawaczy TIG, aluminium, tokarzy, frezerów CNC, programistów CNC i piaskarzy poszukuje agencja Larex, która ponadto rekrutuje hydraulików, kafelkarzy, elektromonterów, malarzy, tynkarzy, murarzy, zbrojarzy i monterów rusztowań. Budowlańców (szpachlarzy, betoniarzy i malarzy), a także inżynierów z wykształceniem technicznym zatrudni firma Career Investment.
Wymagania są podobne: doświadczenie zawodowe oraz znajomość języka angielskiego lub niemieckiego. – Kandydaci powinni znać język przynajmniej w stopniu umożliwiającym komunikację – informuje Agnieszka Cybulska. Monika Ziółkowska podkreśla, że chętni do pracy na stanowiskach inżynierskich powinni posługiwać się nim na poziomie komunikatywnym, a zainteresowani pracą fizyczną – w stopniu podstawowym. Wszystko jednak zależy od konkretnej oferty. – Czasami pracodawca w ogóle nie wymaga znajomości języka obcego – zauważa Anna Nalazek. – Zatrudniamy kilkuosobowe grupy Polaków, gdzie wystarczy, że jedna lub dwie osoby mówią po angielsku lub niemiecku.
Holenderskie zarobki nie należą do małych. Tamtejsze minimum to ok. 1,3 tys. euro (4,8 tys. zł) brutto miesięcznie. Pracując dla firm, które rekrutują z Polski, można zarobić ok. 9–10 euro (34 – 37 zł) brutto na godzinę, do tego należy doliczyć dodatki oferowane przez agencje, np. dojazd do pracy czy mieszkanie. Specjaliści z wyższym wykształceniem (inżynierowie) mogą otrzymać nawet 2,5 – 4 tys. euro (9,7 – 15 tys. zł) miesięcznie. Przed podpisaniem umowy warto się dowiedzieć, czy firma przewiduje nadgodziny dla pracowników.
Życie w Holandii nie jest drogie, bywa, że niektóre produkty są tańsze niż w Polsce. Natomiast zarobki są co najmniej czterokrotnie większe. Godziwe wynagrodzenia i niskie wydatki sprawiają, że żyje się tutaj na dobrym poziomie. Największym wydatkiem jest opłata za mieszkanie. Koszt wynajęcia pokoju wynosi od 200 (750 zł – absolutne minimum) do kilkuset euro. Warto wiedzieć, że Holendrzy pobierają kaucję za mieszkanie (tzw. borg), która zwykle wynosi równowartość czynszu, czyli wynajmując lokum, wydasz na początku np. 300 euro (1125 zł) na czynsz i 300 na borg. Każdy następny miesiąc to koszt 300 euro. Właściciel zwróci ci kaucję przy wyprowadzce albo nie pobierze od ciebie ostatniego czynszu, jeśli miesiąc wcześniej powiadomisz go, że opuszczasz mieszkanie.
Najrozsądniej jest wynająć mieszkanie we dwie osoby. Za całość płaci się od ok. 400 euro (1.5 tys. zł) wzwyż. Ogłoszenia o wynajmie mieszkań znajdziesz w gazecie “Via Via” oraz na stronie www.marktplaats.nl w dziale Woningen / Huur.
Jedzenie w Niderlandach nie jest zbyt drogie. Ceny na targowiskach miejskich są porównywalne z polskimi. Na żywność należy przeznaczyć ok. 50 euro (190 zł) tygodniowo, jeśli robisz zakupy w sklepach o umiarkowanych cenach, ale za 20 euro (78 zł) też można przeżyć.
Transport w Holandii jest stosunkowo drogi. Przejazd pociągiem na trasie Rotterdam – Amsterdam kosztuje ok. 18 euro (68 zł). Wykupując kartę zniżkową na pociągi (wiek nieważny) za 55 euro (206 zł), otrzymujesz 40-procentową ulgę. Wtedy ten sam bilet kosztuje ok. 13 euro (49 zł). Ciekawostką jest to, że cena biletu nie zależy od rodzaju pociągu. Podróż InterCity i osobowym kosztuje tyle samo.
Na komunikację autobusową w całym kraju są specjalne bilety nazywane stripenkaart, których można używać w dowolnym mieście. Ten sam bilet kasujesz więc w Amsterdamie, Rotterdamie i w najmniejszej holenderskiej wiosce.
Podejmując pracę w Holandii, trzeba uzyskać numer SoFi i zameldować się. SoFi to odpowiednik polskiego NIP-u, musi go posiadać każda zatrudniona osoba. Aby go otrzymać, należy pójść lub zadzwonić do urzędu skarbowego (Belastingdienst) i umówić się na spotkanie. W wyznaczonym terminie urzędnik wypełni z twoją pomocą kilka formularzy, a później, po paru minutach, otrzymasz dokument z numerem SoFi.
Aby się zameldować, trzeba się udać do urzędu gminy i uzyskać w punkcie informacyjnym numer telefonu, pod który należy zadzwonić, aby umówić się na spotkanie. Urzędnik zapyta cię o imię i nazwisko oraz adres, pod którym mieszkasz. Pod podany adres zostanie przesłany list informujący, jakie dokumenty musisz ze sobą zabrać (paszport, umowa o wynajem mieszkania lub pokoju i skrócony odpis aktu urodzenia) oraz kiedy i gdzie odbędzie się spotkanie. W trakcie tego spotkania zostanie wypełnionych kilka formularzy, a później, w ciągu trzech tygodni, urząd listownie potwierdzi Twoje zameldowanie.