Zadzwoń lub napisz
+48 602 370 506 +48 510 222 266 +48 500 221 797 info@zwrotpodatkow.pl
lub
skorzystaj z formularzaPomysłowość unijnych parlamentarzystów zdaje się nie mieć końca. Niestety przez tą nadmierną kreatywność przychodzi nam płacić podatki, które nie do końca są dla nas zrozumiałe. Czy unijni przedstawiciele różnych krajów i różnych frakcji politycznych naprawdę nie dostrzegają absurdów, jakie wkradają się w ich przepisy?
Dziwna kwalifikacja warzyw i owoców, o której pisaliśmy w poprzednim artykule z cyklu: Europejskie absurdy – czyli o niecodziennych pomysłach unijnych posłów, cz. 1 , to nie jedyny przypadek uchwalenia przepisów będących splotem „dziwactw” i „szalonej twórczości” polityków. W ostatnim czasie bardzo głośno zrobiło się z powodu propozycji jednego z euro posłów, który chciałbym wprowadzić podatek od sms’ów i wysyłanych maili. Jak sam przyznaje: „kwota podatku byłaby niewielka, ale patrząc na skalę wysyłania wiadomości tekstowych i elektronicznych w Europie, suma pozyskanych z podatku pieniędzy byłaby naprawdę wysoka i mogłaby zasilić unijny fundusz”. Według wstępnego projektu koszt sms’a miałby być wyższy o 1,5 centa, natomiast koszt pojedynczej, wysłanej poczty elektronicznej wynosiłby zaledwie 0,00001 centa.
Taka propozycja od razu została skrytykowana przez środowiska informatyczne, które uważają, że nakładanie kolejnych opłat na użytkowników Internetu jest bardzo kontrowersyjne i może doprowadzić do spadku zainteresowania usługami oferowanymi przez firmy internetowe.
Jak Wam się wydaje, czy Bruksela powinna debatować nad tak kontrowersyjnymi podatkami? Czy polityczne przepychanki słowne na temat różnych zapisów prawnych nie są zbyt dziecinne jak na tak poważny urząd, jakim jest Parlament Europejski? Jest tyle ważnych i istotnych spraw, które należałoby poddać dyskusji na sali obrad PE, że aż trudno uwierzyć, że politycy zajmują sie tak niecodziennymi rzeczami.