American Dream Baracka Obamy

Prezydent USA wygłosił swoje orędzie do narodu, w którym przedstawił swoją wizję formowania Ameryki w najbliższych latach. Zaprzysiężony na drugą kadencję w Białym Domu – Barack Obama – zaproponował w Kongresie zmiany, które mogą zrewolucjonizować prawo w USA.

Eksperci przypuszczali, że prezydent Stanów Zjednoczonych będzie chciał przedstawić wizję mocnego kraju, który nie ma wad i który może jeszcze wiele osiągnąć. Tymczasem Barack Obama w dużej mierze położył nacisk na biedę i sprawy związane z bezpieczeństwem kraju. Najważniejszym elementem całego orędzia stało się bowiem przedstawione przez prezydenta ograniczenie swobody w dostępie do broni palnej. Jak wiadomo w Ameryce broń może posiadać każdy, niestety coraz częściej słyszy się o zbrodniach popełnianych właśnie z użyciem broni palnej. Prezydent USA zaczął przytaczać wydarzenia z ostatnich miesięcy, kiedy to doszło w Ameryce do kilku bardzo poważnych ataków. Rodziny ofiar masakry w Newtown, gdzie zginęły dzieci i nauczycielki szkoły byli obecni na sali podczas wygłaszania orędzia do narodu. Jak stwierdził Barack Obama – wie, że trudno mu będzie przeforsować ustawę ograniczającą dostęp do broni, ale prosił by chociaż została ona dopuszczona pod głosowanie rządu. Jak przyznał prezydent – rodziny ofiar na to zasługują.
Bardzo istotną kwestią była także edukacja najmłodszych obywateli USA. Mowa o darmowych przedszkolach dla 4latków. W Ameryce przedszkola są płatne, co powoduje, że tylko 3 na 10 dzieci rozpoczyna swój proces edukacji od przedszkola. Według prezydenta Baracka Obamy, umożliwienie dzieciom rozpoczęcia edukacji w młodym wieku może przełożyć się na ich późniejsze życie. Choć wypowiedź prezydenta USA w kwestii przedszkoli nie była dość klarowna, to trzeba przyznać, że może on zyskać poparcie społeczeństwa mniej zamożnego, którego nie stać by opłacać bardzo wysokie koszta utrzymania dziecka w przedszkolu.
Kolejnym ważnym elementem była płaca minimalna – ten temat może być istotny także dla imigrantów, którzy wyjeżdżają do pracy w USA. Barack Obama w swoim wystąpieniu zaproponował, aby podnieść minimalną stawkę godzinową z 7,5 do 9 USD. Według niego, ludzie zarabiający 7 USD na godzinę nie są w stanie zapewnić swojej rodzinie godziwych warunków do życia i popadają w długi i w ubóstwo. Na ten krok nie zgodzą się raczej Republikanie, którzy uważają, że podniesienie płacy minimalnej spowoduje, że pracodawcy nie będą w stanie utrzymać wielu pracowników. Zaczną się więc masowe zwolnienia, przez co ludziom będzie żyło się jeszcze gorzej. Wzrost bezrobocia mógłby być dla amerykańskiej gospodarki przysłowiowym “gwoździem do trumny”.

Wizja Ameryki, którą przedstawił Barack Obama może wywoływać mieszane uczucia. Amerykanie mają jednak nadzieję na to, że ich kraj stanie się silniejszy i wyjdzie z kłopotów finansowych, odbudowując tym samym swoją reputację w świecie.